Z KREDENSU prof. LUDWIKA STOMMY

Małżeństwo gastronomiczne sauternes z foie gras to zaiste mistrzostwo „kompatybilności”, ale wino to lubi także inne dania: białe mięso w sosach, ryby, a także niektóre mocne sery, typu roquefort. Bez grzechu można wypić też bez zagrychy (elegancko zwie się aperitif), ale trzeba je mocno schłodzić (5-8 st. C), żeby wydobyć z niego cały splendor.

Są ludzie, którzy krytykują sauternes jako za słodkie.

Świętości krytykować nie wolno !

Jeżeli nie przypadło nam do gustu, szanujmy je za to, za co inni je cenią. Inaczej stawiamy się w rzędzie ignorantów, którzy dyskutują z widzeniem świata van Gogha, albo których nuży Mozart…

Dla tych, co nie szukają dziury w całym, przepis na perfekcję:

Jedna czwarta sauvignon, trzy czwarte sémillon, to wszystko „pobłogosławione” szlachetnym grzybkiem, czyli nasze…..ołtarzowe sauternes.

Najbardziej likierowe wino (bardziej nektar niż likier), słomiana szata, miodowy smak…

Nie zapomnijmy o małej kropelce talentu winiarza, bez której winorośl pozostaje tylko rosliną, a botrytis cinerea – pasożytem.